http://www.youtube.com/watch?v=iRYvuS9OxdA&autoplej=1&kolorek=000000&lup=1&typek=800

wtorek, 4 grudnia 2012

Bicie serca numer dwa

   To, że [T.I] chodziła spać o różnych dziwnych porach, było całkiem normalne. Niall przyzwyczaił się już do tego, że jego ukochana do późna w nocy malowała, grała na instrumentach, czytała lub słuchała muzyki. Związał się z artystką i kochał ją za to.Jednak tej nocy [T.I] nie spała z powodu zajęć. Jej głowę zaprzątało zupełnie coś innego.
    Niall wyjechał dzisiaj w nocy. Tym razem nie w celu odegrania koncertu w jakimś dziwnym miejscu, tylko do rodziców. Chciał odwiedzić ich przed świętami. Mieszkali w małym domku na obrzeżach Wielkiej Brytanii  więc chłopak postanowił, że pojedzie samochodem. Sam. W dodatku późno wieczorem. [T.I] porostu umierała ze zmartwienia. Kiedy wreszcie zmorzył ją sen było już późno. Bardzo późno. Powiem więcej - stanowczo za późno jak na wizytę.
     Jednak drzwi wejściowe otworzyły się z cichym jękiem. Nie było to włamanie - ten ktoś miał przy sobie klucz. Wszedł na korytarz i ostrożnie zamknął za sobą drzwi. Upewnił się, obok wycieraczki stoi tylko jedna para butów - damskich - i udał się do kuchni.
      Za oknem wciąż było ciemno, mimo, że dochodziła już piąta. Tajemniczy osobnik wiedział, że [T.I] wstaje o szóstej, aby przygotować się do szkoły - studiowała architekturę. Postanowił, że od razu zabierze się do roboty - otworzył lodówkę i zaczął przygotowywać śniadanie.

*godzinę później*
Poranną ciszę przerwał straszny wrzask, który jednak zaraz ucichł. Ptaki z drzew przed domem poderwały się niespokojnie.
-To Ty, ale mnie przestraszyłeś...- powiedziała dziewczyna, zwracając się do leżącego na kanapie, zaspanego Harry'ego.
-No pewnie, że ja, a któż by inny? - roześmiał się- Przyszedłem specjalnie, żeby zrobić Ci śniadanie, a Ty mnie tak witasz.
- Wybacz, po prostu serce podskoczyło mi do gardła, kiedy zobaczyłam, że ktoś leży na kanapie... Zupełnie zapomniałam, że masz dorabiane klucze.
-Szczerze mówiąc, ja też zapomniałem - powiedział w zamyśleniu - znalazłem je wczoraj, i pomyślałem, że zrobię Ci niespodziankę. Żebyś nie czuła się samotna.
Okazało się jednak, że śniadanie zrobione przez Hazzę, jest zupełnie... niejadalne. Po chwili krępującego milczenia chłopak zaprosił ją do kawiarni, na kawę i ciastko.
-No nie wiem, spieszę się...- w jej głosie dało się wyczuć wahanie.
-Oj wyluzuj, zdążysz- uśmiech nie znikał z jego twarzy - chodźmy!
Kiedy wyszli z domu, złapał ją pod rękę. Delikatnie mu się wyrwała.
-O co chodzi? Przecież jesteśmy przyjaciółmi, a przyjaciele mogą chodzić ze sobą pod rękę, prawda?
-Taak...-odpowiedziała. Ale wolałabym, żeby ludzie nie widzieli mnie, jak chodzę z przyjacielem mojego chłopaka pod rękę, dokończyła w myślach.

Komentujcie, to mnie motywuje do działania :3 
 

9 komentarzy:

  1. Świetnie piszesz ;D Kiedy następna część ? ^.^

    OdpowiedzUsuń
  2. Fajne to jest...napisz dalej :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Pisz pisz pisz <3<3<3<3<3 cudo

    OdpowiedzUsuń
  4. Pisz dalej ;) Super ci to wychodzi i masz do tego talent i wene :** Jak cos to wyslij mi dalsze czesci na ask.pl

    OdpowiedzUsuń
  5. Dalej, dalej.. Dawno nie czytałam czegoś tak dobrego. :)
    Podziwiam. :)

    OdpowiedzUsuń
  6. JEJKU <3 Cudoooo ;33 pisz dalej <3 <3 <3

    OdpowiedzUsuń
  7. Daaaaj następnąąąąą :)

    OdpowiedzUsuń